niedziela, 24 maja 2015

24th of May, Sunday

hyvää huomenta ~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzień dobry wszystkim.
Kolejny regularny post, gratulacje dla mnie.
W takim tempie to może nawet te posty będą regularne już zawsze.
(pewnie nie) :'))))
Przynajmniej nie muszę się ciągle usprawiedliwiać, czemu mnie nie było.
Ale przez to jakoś jest mniej rzeczy, o których mogę napisać.
#;___;
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ej serio, czy ktoś poza mną albo Czesławem czytał Hirunaka no Ryuusei?
Ja tu dalej płaczę o Satsukim.
Czesław, skończyłaś to czytać?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak w ogóle to podoba mi się, że jest już wiosna / lato / cokolwiek to jest, nie znam się.
Mogę wziąć aparat o siedemnastej i zrobić całkiem jasne zdjęcia w swoim pokoju.
Oczywiście, znając mnie, wiecie, że przypominam sobie o zdjęciach dopiero po siedemnastej i jest chwilowy napad przerażenia "O jezu nie zdążę zrobić zdjęć i notki napisać".
Wczoraj to jeszcze poszłam po zdjęciach z mamą na rower.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj zdjęć niewiele (tylko dwadzieścia osiem) dodatkowo robionych w domu.
Ostatnio plenerów było tyle, że ja już sama powoli mam ich dość, więc postanowiłam zrobić coś innego.
Zdjęcia robione w ogóle w godzinach wieczornych, więc proszę mnie nie obwiniać o światło, którego raz jest więcej, raz mniej.
Nie moja wina.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kto gotowy na odkrycie tajemniczej niespodzianki?
WIEM, JAK BARDZO NIENAWIDZICIE FOTOSTOR!
Zdjęcia mi się podobają, chociaż na kilku Miyu wygląda idiotycznie.
A dobra, Wy i tak wolicie Precla.



 
Miyu - Hm?

 
Miyu - Ej, Mei, odeszłabyś wreszcie od tego okna.


Mei - Yh.

 ^ jezus maria jak ja kocham tę fotkę, po prostu sdfljhcknelmal ^
Mei - Co znowu chcesz?

Miyu - Jesteś pewna, że wszystko w porządku?

Mei - Nie dotykaj.

// niezręczna cisza //

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A kto to, a co to, co tu się dzieje?
Lavi Ender ma nową lalkę?
Jak?????????
Zanim wpadniecie w panikę, że coś dziwnego się stało - może opowiem, jak to się zaczęło.
WIEM, JAK BARDZO NIENAWIDZICIE FOTOSTOR CZĘŚĆ DRUGA!


Mei - Hej, kazano mi tu przyjść. Ktoś tu jest?


 // zaraz zaraz, czy to jakiś nowy człowiek. co się dzieje. o co chodzi //

 // oczywiście niezależnie od tego, czy znamy człowieka, tulimy człowieka, bo jesteśmy małą idiotką //

Mei - Ej Ty, weź se na wstrzymanie, co?

// co to za dziwny człowiek, nie lubi się przytulać //

Jak widać, mimo dobrych intencji Miyu, dziewczyna z Mei jakoś nie potrafi się dogadać.
Za to Mei z Rin od razu znalazły wspólny język.

Rin - Ty jesteś normalna chociaż?

Rin - Ta dzikuska ostatnio przytulała mnie przez ponad dwie godziny!

Mei - Haha, mogę to sobie wyobrazić.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A więc jednak!
Lavi Ender ma tę nową lalkę!
No mam, mam.
Udało mi się upolować custom Pullip Date Masamune od kochanej Magu - chan.
Dziewczynka ma wymienione chipy, wiga i oczywiście ciałko na obistu.
(w ogóle się zorientowałam, że to jest flesh skin, jak robiłam Miyu i Mei zdjęcie obok siebie, ale rozkmina była ciężka).
Przyszła do mnie w zeszłą środę, czyli 20 maja, z masą ubranek, którym od razu i Miyu, i Mei zrobiły chrzest bojowy.
Oczywiście, co tu dużo mówić, jestem nią absolutnie oczarowana!
Odkąd mam Miyu chciałam mieć drugą lalkę, chciałam właśnie takiego diabełka.
Moja Miyu to taki nieszkodliwy anioł, a ja chciałam mieć kogoś ostrzejszego, kogoś z pazurem. I tak jak najpierw szukałam główki od Kaeli, żeby z niej zrobić mojego wymarzonego szatana, tak znalazłam ogłoszenie o sprzedaży Mei i automatycznie było
"BIERE JĄ NIE OBCHODZI MNIE CO RODZICE MÓWIĄ PO PROSTU JĄ BIERE I TYLE"
No i ją wzięłam.
Dokładnie tak, po prostu ją wzięłam i tyle.
Nawet nie było trudno ich przekonać, to znaczy tata, już po fakcie, zorientował się, że mówiłam o kupnie tej i tejże lalki, a nie kupnie lalki w jakiejś zamierzchłej przyszłości.
(ale ten ma zawsze taki zapłon).
Całe cztery (teraz to już pięć) dni się już nią tak cieszę, że nawet mnie to boli.
No ale serio.
Jak tu mi nie wybaczyć.





^ wiem, że wstawiam to samo zdjęcie dwa razy, ale nie mogę wytrzymać. ono tak idealnie uchwyciło jej całą postać ^

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Niestety, jedyny problem polega na tym, że Mei na razie za Miyu nie przepada.
Bo Miyu, przylepa mała, postanowiła się do niej przylepić.
A Mei nie lubi, jak się ktoś do niej przylepia.
Także teraz mam podzielony pokój na trzy obozy - obóz Miyu, obóz Mei i obóz Rin (właściwie podczepiony pod obóz Mei, ale Rin musi zachować swoją przestrzeń i poczucie odizolowania od innych).
Śliczny pokoik mam, nie? :')))


~~~~~~~~~~~~~~~~~~
ZA KULISAMI

^ Rin nie wytrzymała napięcia pomiędzy nimi. świecimy majtkami ^

^ dziwicie się, czemu Mei nie lubi się przytulać? ^
^ nie ma co się dziwić. ryj pełen włosów Miyu to nic przyjemnego ^

~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tym, jakże pozytywnym akcentem, kończymy dzisiejszego posta.
A nie.
Zapomniałam o jednym.
Dzień dobry, Precel.





Ja tu pracuję, a on sobie śpi.
Shame on you, Precel.
A teraz jeszcze się drze.
Shame on you, Precel, part two.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obiecałam, że do zobaczenia za tydzień i teraz jest za tydzień, i się widzimy.
To w przyszłym tygodniu też się widzimy.
(mam tyle pomysłów na zdjęcia z Mei w roli głównej, że to aż mnie przeraża).
(Mei ma taką fajną historię, wah).
A właśnie.
Lepiej poznacie Mei tutaj.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~ näkemiin ~

niedziela, 17 maja 2015

17th of May, Sunday

hyvää huomenta ~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kto jest ze mnie dumny, że napisałam posta po tygodniu od poprzedniego?
No kto?
(ja jestem) :'))))
Nie będę pisać, że jesteśmy na dobrej drodze do regularnych postów, bo pewnie nie jesteśmy.
No ale ważne jest, że jeszcze próbuję.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Specjalnie dla Was dzisiaj olałam prezentację z geografii i kuszące zadanka z matmy, które miałam zrobić.
Znaczy w sumie to porobiłam trochę jednego, i trochę drugiego, ale wiecie.
Poczujcie się wyjątkowo.
Widzicie, jak się o Was troszczę?
Chcę, żebyście byli szczęśliwi i w ogóle.
Fajnie, nie? :'))))
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak na marginesie -
Czytał ktoś Hirunaka no Ryuusei?
Rozpaczliwie potrzebuję popłakać komuś o Satsukim.
Jeju, Satsuki, my poor baby.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W KAŻDYM RAZIE
(napiszę tego posta jak normalny człowiek, nie będę rozwodzić się nad Satsukim, obiecuję).
(chociaż w sumie bardzo bym chciała).
Ci, co czytają mojego aska wiedzą, że szykuje się całkiem duża niespodzianka. No, może tego, że całkiem duża to nie wiedzą, ale wiedzą, że w ogóle się coś szykuje.
Jeśli pamiętacie moją poprzednią niespodziankę (oto ona) wiecie, że jest się czym ekscytować.
Tym bardziej, że to była mała niespodzianka. 
A teraz niespodzianka będzie duża.
Jak myślicie, co to będzie?
Moi lalkowi przyjaciele, którzy wiedzą, proszę nie spoilować i nie psuć innym zabawy!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wczoraj udało mi się wymigać z rodzinnej wyprawy na rower, zamiast czego zrobiłam sobie wyprawę na zdjęcia. I kurczę, jak ładnie jest o tej porze roku.
Trawa zielona, kwiatki we wszystkich kolorach i słońce świeci.
Tyle niezapominajek mamy w ogródku, a ja uwielbiam te kwiatki (bo to takie niby nic, ale mają taki ładny, błękitny kolor. są też takie różowe, niebiesko - różowe i białe, te to w ogóle rozwalają system).
No i w ogóle jakoś tak przyjemnie jest wiosną.
Chociaż dalej mam sobie za złe, że w moim mieście podczas zimy śniegu nie ma wcale albo prawie wcale, bo Miyu odkąd ją mam (a to ponad rok jest, cholercia) nie miała zrobionych żadnych zdjęć na śniegu.
W takim tempie to nigdy jej takich nie zrobię.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zdjęcia planowałam od zeszłego tygodnia, ale jakoś nie miałam pomysłu na to, jak miałyby wyglądać.
Jakoś tak wzięłam aparat, łapki, Miyu i wyszłam na ogródek. Czyli podręczny zestaw "Lavi Ender idzie robić zdjęcia".
Ale jak już wyszłam, postawiłam Miyu w jednym miejscu, to nic nie wychodziło.
Postawiłam w drugim, też nic nie wychodziło.
Chwilowe załamanie nerwowe.
W końcu zwróciłam się do kwiatków, które tak przypadły Wam do gustu i powstały zdjęcia trochę podobne do tych zeszłotygodniowych, ale jednak trochę od nich inne.
Także ten, zapraszam.
(dzisiaj każdy dostanie coś dla siebie. nawet RinRin wreszcie jest).
(RinRin to jest takie stworzonko, że tylko mi i mojej siostrze jest wolno się nią cieszyć, także wiecie, niezłego zaszczytu dostępujecie tymi zdjęciami).





To są zdjęcia część pierwsza, czyli walka z Miyu, dziwnym kwiatkiem i bąkiem, który wygląda jak świerzbowiec (przepraszam, jeśli kogokolwiek uradziłam / obrzydziłam, ale jakoś tak mi się kojarzy. ma taki ryjek dziwny).
A teraz - zdjęcia część oficjalna.
Te są całkiem ładne, ale chyba wyszły mi gorzej, niż ostatnio.
Co nie zmienia faktu, że jest ich więcej.
O wiele.





 ^ to mi się podoba. jest jakieś takie... śliczne ^

^ tak, to są kwiatki zrobione z materiału ^



 ^ ona tutaj poprawia sukienkę, a nie ją zdejmuję, od razu mówię ^





RinRin!
Boże, RinRin, Ty jesteś kurcze zbyt słodka, by istnieć.
Jeju.




Oczywiście, Precla też nie zabraknie.
Najpierw, gdy ja hasałam po ogródku, on zalegał na kocach.




Później, jak to na szlachtę przystało, przeniósł się na tron.


Nie popełniłam też tego samego błędu co ostatnio.
Zebrałam kwiatki, żeby dodały charakteru pokojowi Miyu i tym razem włożyłam je do wody.
Wciąż stoją :D


~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zauważyłam też, że bierzecie Precla za wielkiego dostojnego pana, którym on oczywiście jest, ale nie bierzecie pod uwagi faktu, że to jednak jest idiota.
Dlatego też, jako że nie chcę, żebyście żyli w kłamstwie...
Oto prawdziwe oblicze mojego durnego kota.


 ^ "tak, naćpałem się kocimiętką i nie wiem, co się dzieje" ^

^ "he?" ^

Mam nadzieję, że nie zniszczyłam całkowicie waszych wyobrażeń.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tym jakże optymistycznym akcentem kończę dzisiejszego posta.
Jakoś długo zajęło mi pisanie go.
No ale nieważne.
Do przyszłego tygodnia!
(mam nadzieję!)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(uh, mam ustawionego Satsukiego na awatar).
(teraz nie mogę wejść na bloga, bo gapię się w ten awatar przez milion godzin).
// weeps
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~ näkemiin ~