niedziela, 11 stycznia 2015

11th of January, Sunday

~ konnichiwa ~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Na początek chciałabym życzyć wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku! :3
I przepraszam, że notka dopiero teraz, ale poleciałam do Londynu na samym początku stycznia i jakoś weekend przeminął. Miyu nie brałam ze sobą, bo nie chciałam jej targać do samolotu. Augustusa też nie brałam ze sobą, bo też nie chciałam go targać do samolotu. 
Więc zdjęć z Londynu nie mam.
Poza jednym na telefonie, ale nie chcecie go oglądać xD Zrobiłam je po prostu dla zabawy, bo jak w 2014 byłam w Londynie na wakacjach to zrobiłam takie samo, więc wiecie taki czad, LE robi porównanie, 2014 a 2015 nie xD
Może Wam się to wydawać troszku chamskie, bo na pytania na asku odpowiadałam, ale to dlatego, że mame wzięła tableta *dzięki Ci, mame* i miałam dostęp do Internetów.
Z resztą, jak ja bym miała przeżyć bez aska xD
Wracając do tematu, siedzę sobie teraz, zajadając Pocky o smaku zielonej herbaty *nie wiem czemu trochę mi zasmakowały jak glony ostatnio, ale to chyba dlatego, że jestem debilem* które kupiłam w China Town i płaczę, że jutro trzeba do szkoły.
Patrzcie, mam jeszcze jedno pudełko, nawet nie otwarte ;3; *szkoda tylko, że nie wiem, jaki to smak, kupiłam je bo spodobała mi się ta różowa brzoskwinia ;w;*


No przecież ona jest słodka ;w;
Nie? ;w;
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj od rana szyłam sukienkę dla Miyu, ponieważ mam dość poważne plany co do jej wizerunku.
Planuję zaopatrzyć jej garderobę w nieco inny rodzaj ubrań, więc nie wiem jak często będzie teraz występowała w swetrach, spódniczkach i tym podobnych.
Pewnie często, bo nie będzie mi się chciało szyć żadnych nowych ciuchów, ale jestem pełna nadziei, że jednak znajdę w sobie tę siłę ;u;
Oczywiście nie macie co się martwić, Wasza ukochana swetrowo - sukienkowo - spódniczkowa Miyu dalej będzie się tutaj pojawiać, ponieważ ja też ją taką bardzo kocham ;3;
I nie, nie zaliczy kompletniej zmiany stylu, charakteru i tak dalej, po prostu będzie częściej moim obiektem doświadczalnym, z którym będę robić to co sobie będę chciała *na przykład ubierać ją w przesłodzone lolicie ciuszki* nawet bez jej zgody >D
Hehehe, to będzie zabawne! >D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W KAŻDYM RAZIE
Sukienka, którą szyłam miała być do dzisiejszego posta, niestety nie wyszło, ponieważ jest ona wciąż w dwóch częściach, bez ozdób i jakiś 1cm za szeroka :')
Nie wzięłam pod uwagę tego, że jest trochę *ta, trochę* bardziej skomplikowana od ciuszków, które dotychczas szyłam.
No cóż, pozostaje mi zostawić Was w nieświadomości i skończyć ją w ciągu tygodnia, żebym mogła pokazać ją w przyszły weekend.
Najbardziej boję się tego, że będzie wyglądała okropnie, na razie trochę bardzo odbiega od moich wyobrażeń *tak jakoś wyszło, że zrobiłam o jedną szlufkę za mało i że pozostałe szlufki są trochę bardziej niż bardzo krzywe :') ale nic nie widać, Wy nic nie wiecie, ciiiiii*
Mam nadzieję, że wystarczająco pobudziłam Waszą ciekawość >D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzisiejsze zdjęcia, jak można się domyślić, były robione w pośpiechu i bez większego pomysłu.
Miałam wielkie plany na super duper sesję w tej nowej sukience, ale nie wyszło, bo mi nigdy nic nie wychodzi :'))))))))))))))
Kiedy około 14.00 okazało się, że nie skończę tej sukienki przed końcem światła, postanowiłam, z ciężkim sercem, ubrać Miyu w sweter i zrobić jej kilka zdjęć, nawet jeżeli miałyby być całkiem bez sensu, żebym mogła coś tutaj wstawić.
I tak mam opóźnienie, a nie chcę, żeby fejm spadł mi jeszcze bardziej xD
Te zdjęcia są moim zdaniem raczej brzydkie i zdecydowanie bardzo nudne, jeszcze zostałam zmuszona do skończenia sesji przedwcześnie, bo światło stwierdziło, że pakuje manatki i wraca do domu *z tego też powodu pierwsze zdjęcia są jeszcze ciepło oświetlone, te końcowe już nie - jakoś tak wyszło, że usiadłam do komputera na 5min w połowie sesji :')*
Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że się Wam spodobają i że nie znienawidzicie mnie za takie *słabe* zdjęcia :'))
Pozdrawiam cierpliwych i zapraszam do oceniania.
*ale wiecie, jak macie krytykować, to nie tak, żebym zaliczyła doła, bardzo się świetnie czuję bez dołów, dziękuję bardzo xD*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miyu stwierdziła, że skoro ma na ścianie swój ulubiony paring yuri *mam to gdzieś, że Azumi może już nie być aktualne, my z Miyu je kochamy, więc pozostanie na tych ścianach na zawsze i koniec* to czemu by nie dokleić jeszcze swojego ulubionego paringu yaoi *jakim jest MakoHaru, jeżeli ktoś nie czytał jej opisu w Moje lalki
A ja, jako że też kocham MakoHaru *MakoHaru jest super, jego nie da się nie kochać* przyjęłam jej pomysł z wielką ochotą. Skoro nie mogę okleić własnego pokoju ich fotkami, bo rodzice wzięliby mnie za jakieś niewyżyte dziecko *hehe :')* to okleję pokój Miyu miniaturowymi fotkami moich ulubionych paringów, bo rodzice i tak tam nie zaglądają.
Jestem taka mądra :')
*ale dużo dzisiaj używam tej buźki, haha xD*



 ^ mina pod tytułem "hym hym, coś tu nie pasuje..." ^


^ jestem pod wrażeniem, że widać ten kawałek taśmy klejącej, Gus, jesteś lepszym aparatem niż myślałam, gratulacje :') ^


 ^ tak, wiem, widzę, że zasłoniłam im twarze rogiem kolejnego arta :') już to poprawiłam, ale światło sobie poszło, więc nie miałam jak poprawić zdjęcia :')))) ^


W tym momencie światło zniknęło ostatecznie, więc nie ma zdjęcia bardzo zadowolonej z siebie Miyu, niestety :c
Ale chyba wszyscy wiecie, jak bardzo ona jest z siebie zadowolona xD
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj się rozpisałam bardzo bardzo i jest to zadośćuczynienie *co za dziwne słowo, haha >3<* tygodniowego opóźnienia.
Przy okazji, zapraszam na mojego aska - Lavi Ender :3
Bardzo się cieszę ze wszystkich pytań, lalkowych, nielalkowych, mangowych, cosplayowych i tak dalej ;u;
*przy okazji, dla spostrzegawczych, możecie zobaczyć moje imię, bo byłam głupia jak go zakładałam, a nie chce mi się teraz zmieniać ;3;*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dobrze, to by było na tyle.
Pozdrawiamy Was cieplutko i do następnego razu! <3
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~ sayonara ~